Owady „jadalne”. Moja odpowiedz do gazety. …..w Ameryce południowej były to np. suszone termity saute z sałatką, a i w Polsce czasem zjadłem robaka np. w jabłku i czereśni J. Małe co nieco na rozweselenie. 🙂
Czy zgadzasz się ze stwierdzeniem: jeżeli za produktem stoi rzetelna wiedza, przekonujące show, autorytet czy względy smakowe, to produkty takie [z „jadalnymi”owadami] mają szansę przyjąć się dużo prędzej, niż większość z nas by się tego spodziewała?
Nasuwa mi się myśl, którą powtarzam zawsze: „każdy orze jak może, a za pieniądze wielu zrobi wszystko!Producenci żywności płacą miliony złotych kar za fałszowanie żywności. Żeby więcej zarobić, dodają łoju do czekolady, a parówki cielęce robią bez cielęciny, czy jest już czas na owady? W pierwszej chwili nasuwa się mi odpowiedz „Człowiek nie świnia zje wszystko”. Mawiam zawsze: „dobre rzeczy robimy z dobrych a bardzo dobre z bardzo dobrych”. Z psychologicznego punktu widzenia ludzie uwielbiają show, dym, nietuzinkowość i indywidualność. Media i inne nośniki informacji robią co mogą w prześciganiu się w różnych prawdziwych a czasem niesprawdzonych informacjach. Wielu kucharzy mówi o zdrowym wykorzystaniu ziół, kwiatów jadalnych i sałaty a nie myje ich przed podaniem! Niektórzy piekarze, aby było szybko i tanio skracają procesy naturalne kosztem różnych technik naprawy lub poprawy kupionej taniej mąki o słabej jakości technologicznej. Czy to jest niewiedza czy co? Czy robaki, czy owady, czy może modna fanaberia lub brak pomysłów na żywność? Dla każdego coś miłego.
- Jaka jest Twoja opinia w sprawie owadów „jadalnych”użytych w produkcji wyrobów cukierniczych/słodyczy/pieczywalub kulinariach?
Przez wieki człowiek próbował na pewno jadać to co się dało złapać i dało radę zmieścić do otworu gębowego lub rozdrobnić coś większego, upiec lub ugotować. Czasem z różnym skutkiem zdrowotnym. I dzisiaj w niektórych kulturach z braku pożywienia czy głodu próbuje się jeść co popadnie! Czy to jest już powód wystarczający również w Polsce? I tak więcej żywności naturalnej, tradycyjnej marnujemy. Po co więc jeść coś co może zjadać to co my marnujemy? Niech owady zjadają ptaki i reszta stworów. I tak smakołyk później w innej postać przejdzie przez nasz układ pokarmowy. W końcu świat to obieg zamknięty!
- Czy miał(a)byś odwagę użyć owady „jadalne”w swoich badaniach?
W badaniach i eksperymentach wyciągów z nich jako czynnika aktywnego 3xTak. Natomiast w gastronomi nie koniecznie. Znam więcej wspaniałych dań tradycyjnych a jednocześnie zapomnianych przez większość Polaków.
- Czy eksperymentowałaś/-eś z owadami jadalnymi? – dlaczego tak, dlaczego nie?
Tak, jak wspomniałem w badaniach i eksperymentach. W końcu jestem naukowcem. Przed kilkoma laty próbowałem wykorzystać np. pancerz chitynowy do różnych celów. Zjechałem ¾ świata i mimo woli próbowałem żywności danego kraju. W Ameryce południowej były to np. suszone termity saute z sałatką, a i w Polsce czasem zjadłem robaka np. w jabłku i czereśni J.
Pozdrawiam
Dr Józef Sadkiewicz
Adiunkt na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy na Wydziale Technologii i Inżynierii Chemicznej w Zakładzie Technologii Żywności. Wieloletni praktyk i ekspert w branży zbożowo-młynarsko-piekarskiej oraz kulinarnej. Prezes i współwłaściciel Zakładu Badawczego Przemysłu Piekarskiego sp. z o.o. w Bydgoszczy. Pomysłodawca i organizator zajęć interaktywnych, edukacyjno- szkoleniowych realizowanych w Instytucie Sadkiewicza CPKZ niepublicznej szkole podnoszącej kwalifikacje dla kucharzy, myśliwych, piekarzy, studentów i nauczycieli .
Dzięki tym wszystkim działaniom Instytut pod marką Sadkiewicz z biegiem lat stał się bezpieczną przystanią dla wszelkiego rodzaju działań promujących rynki żywności opartych na lokalnych zasobach surowców w branży piekarskiej i kulinarnej.
W swojej działalności promuje i wytwarza produkty wg. starych receptur. Kieruje się mottem „powracamy do korzeni smaków”, dbając o to, by były zrobione z naturalnych składników, pochodziły od producentów regionalnych oraz z okolicznych gospodarstw.
Zaprasza do współpracy ludzi nauki i sztuki – dietetyków, piekarzy, pasjonatów gotowania i sztuki kulinarnej.
Jego misją jest zwiększenie zainteresowania producentów i konsumentów żywnością wysokiej jakości.